Fundacja Wspierania Kultury "Noc Poetów"

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Losowa Fotka

Partnerzy

Sylwetki Nocy Poetów - Zbigniew Jahnz

Sylwetki Nocy Poetów -  Zbigniew JahnzŚwiatło i cień

Rozkładając wspomnienia na czynniki pierwsze, wbijam w siebie ból.
Wierzyłem, że pragnienia kryją się w oczach. Oczach lekarzy
Odmierzających każde słowo w długich szpitalnych korytarzach
Od których ścian odbijają się spojrzenia imitujące uczucia.

Dziś nie włożysz ulubionej sukienki. Nie przytulisz. Nie powiesz, że kochasz.
Patrzysz mi w oczy kradnąc niewypowiedziane słowa, orientując mnie
Na horyzont spieczonych gorączką ust, gryzących moją skrywaną wrażliwość.
Czekasz na pocieszenie. Cisza nie zawsze jest wymowna. A milczenie złotem.

Codziennie przysiadam na skraju szpitalnego łóżka, patrząc jak bogowie
Biją się o prawo do twoich snów. Jak za rzęsami ukrywasz strach.
Powieki są cięższe od powietrza. Jak trudno odejść. Wracać do domu.
Wieczorem rozpadam się na światło i cień. Uciekam w cień. Światło razi me oczy.

Muszę odpocząć, aby jutro ponownie w nie wejść

Lustro życia

Wtulony w chłód ciszy, patrzę jak gaśnie płomyk nadziei
rozchybotany powiewem wspomnień.
Zawieszony miedzy tym, co przeszło, a tym, co nie nadchodzi,
w sposób nieobliczalny tracę wiarę w teorię
idealnej rzeczywistości wypełnionej ciepłem jej rąk.
Czekam każdej nocy na kolejny świt, który w jej oczach
nie zastygnie w nicość, a czas nie będzie oddalał od przebudzenia.
Nie chcę istnieć w nieistnieniu, patrząc na rozbite lustro życia.

Oiom

Oiom to bilet w jedną stronę?
Przymusowa banicja z rzeczywistości?
Podparta oddechem znaczysz linię horyzontu
ledwie powyżej poręczy łóżka, za którą,
wbite głowami w ziemię sterczą kikuty wspomnień
kurczowo trzymające puls, by sprawdzić czy jeszcze żyją.
Chciałabyś biec, wzlecieć, ale nie czujesz się na siłach.
Ledwo przekraczasz granicę własnego tu i teraz.
Boisz się oddechu zatrzymanego w biegu.
Krwi zastygłej w bezczasie i cierpienia uczącego pokory.
A ja mógłbym stąpać po ogniu, aby uczucia przymarznięte
do ścian mogły wrócić na swoje miejsca,
a brzemię spadające na nasze ramiona nie roztrzaskało
nam krzywej życia.

Komentarze

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Wygenerowano w sekund: 0.05
3,548,744 unikalne wizyty