Nawigacja
Ostatnie poezje
· Zbigniew Dumowski
· Julia Szymańska, Kor...
· Tadeusz Śledziewski
· Kazimierz Domozych "...
· Jakub Charkoowski
· Julia Szymańska, Kor...
· Tadeusz Śledziewski
· Kazimierz Domozych "...
· Jakub Charkoowski
Aktualnie online
· Gości online: 2
· Użytkowników online: 0
· Łącznie użytkowników: 22
· Najnowszy użytkownik: ankaszczecinianka
· Użytkowników online: 0
· Łącznie użytkowników: 22
· Najnowszy użytkownik: ankaszczecinianka
Logowanie
Losowa Fotka
Partnerzy
Nawigacja
Aleksandra Petrusewicz
Przedwieczorne oczarowanie Bałtykiem
Powoli szłam brzegiem morza.
Plaża nie chciala mieć końca.
Z płachty błękitnego nieba,
zsuwała się kula słońca.
Gorejąca taka! Piękna!
Zewsząd widziana i wszędzie.
Za chwilę w wodach Bałtyku,
kapieli zażywać będzie.
W jej miejsce śnieżyste żagle
horyzont sobą zasłonią,
by razem ze mną w ekstazie
cud tej kąpieli pochłonąć.
Szmaragdem błysnęło morze,
biel odcinając dostojną.
Ślub ognia z wodą czarowny,
Bóg znaczy ręką swą hojną.
Żaglowce w białych sukienkach -
majestatyczne i wzniosłe,
prężą się teraz przed nimi,
jak góry z nagła wyrosłe.
Za chwilę do mnie przypłyną,
stojącej w pobliżu brzegu.
Ja się przed nimi pochylę,
hołd im oddając i niebu.
Wśród żagli stoisz jak zwykle.
Jak zwykle ramiona otwierasz.
Już wtulam się w Ciebie cała.
Cała z tęsknoty umieram.
Międzywodzie, sierpień 2012
Dziękuję...
Zbyszkowi w rocznicę
Za twoją obecność,Kochany,
w mym życiu z zakrętami,
za czas swój mnie jednej oddany,
i głos Twój hen z oddali,
za uśmiech szeroki na twarzy -
choć życie zagmatwane,
za zrozumienia mnie wyrazy,
rozterki wciąż skrywane,
dziekuję.
Za te wszystkie podróże do mnie
dalekie i męczące,
by pobyć ze mną, nie zapomnieć
jak rankiem witać słońce,
wieczorem słuchać traw szelestu,
świerszczy, co w polu grają,
nocnych motyli, co nie śpią
i innym spać nie dają,
dziękuję.
Za różne gesty ciepłem tchnące -
te dla mnie przeznaczane,
za słowa jak hosanna brzmiące,
mimochodem rzucane.
Za dotyk twej ręki dziękuję -
gdy zrani ktoś i boli,
za słowa otuchy, gdy czuję,
że brak już sił lub woli.
Za oddech słyszany z daleka,
na dobranoc, nim zasnę.
Za poranne "witaj", co czeka
utkwione w mej słuchawce -
dziękuję, .
Sczecin, lipiec, 2012 r.
Nad jeziorem Storkowo
Wnuczętom
Nie moje odbicie
kołysze biodrami,
lecz topoli smukłych.
Nie moje odbicie
smaga ramionami,
lecz wierzb cichych, smutnych.
Nie mnie, więc, całuje
lustro wód przeczystych,
lecz szpaler zieleni.
To one pieszczochą
tychże skarbów ińskich,
z prastarych korzeni.
Hej, Ziemio Szczecińska,
przychylna naturze,
przez nią uwielbiana!
Pędzlem malarza,
przy poety wtórze
bądźże rozsławiana!
Drawski Park Krajobrazowy, Storkowo, lipiec, 2012
Łodzie ze snów wielu
Synowi
Spójrz, jak roziskrzoną nocą
dziś łodzie prują fale!
A wiatr, dmuchając w nie z mocą,
pręży im żagle białe.
Jak łabędzie, dumne z siebie,
płyną gdzieś , hen w nieznane.
Z gwiazd wtórem na letnim niebie
dziwnie bliskie, kochane.
Tuż obok, ze snu zbudzona
orzechowa łupinka.
Na wodę niegdyś rzucona
rączką mojego synka.
Ej łódki, czarowne wielce!
Wy, pływające cacka!
Wspomnienia moje dawniejsze,
podpłyńcie tu znienacka!
Ojca przywieźcie mi we śnie!
Niech puści je na wodę!
I matki mojej uśmiech,
co krasił jej urodę.
Życzenia
Wszystko,co do życia potrzebne jest
- oddech mój ,powietrze - garściami bierz.
Uczucia serdeczne, co życia treść
w ciebie kierują - też sobie weź.
A to niewiele, co mi zostało
- mój wizerunek, codzienność, ciało,
zostaw mi, proszę. Toć to mniej warte,
niż to ,co daję - serce otwarte...
Z nim zaś ,te wszystkie me niespełnienia,
fantasmagorie,ciche marzenia,
co niech zostaną twym drogowskazem
ku moim myślom – "do końca razem."
Szczecin,grudzień 2012
Plener w Kołobrzegu
1.
AVE MARIA...
Fantazji uwolniła meandry,
kobierce w róże już wystroiła.
A mirtem zdobiąc
białe kokardy,
ojcowe skrzypce
w jaźni odkryła.
Ave Marią struny zadrżały.
Róże skłoniły głowy wyniosłe.
Nie przyszedł luby.
Z żalu załkały
ojcowe skrzypce -
słowa podniosłe
-Ave Maria!
Ramię jej swoje wtedy podałeś,.
łzy zawstydzenia pomogłeś otrzeć..
W sercu dziewczyny
męstwem zadrgałeś.
Do drzwi otwartych
pomogłeś dotrzeć
z...Ave Marią
2.
Boże,który jesteś ten,który jesteś
Ty, którego zwano,
i zwać będą różnie.
Do którego co dzień
myśli swe kieruję.
Który od poczęcia
do starości późnej
miałeś być ze mną,
kogo mi brakuje.
Bądź wtedy, gdy
z dnia na dzień więcej
obcość mi doskwiera.
Chłód gasi serce,
a bliskość umiera -
bez jednej łzy.
Powoli szłam brzegiem morza.
Plaża nie chciala mieć końca.
Z płachty błękitnego nieba,
zsuwała się kula słońca.
Gorejąca taka! Piękna!
Zewsząd widziana i wszędzie.
Za chwilę w wodach Bałtyku,
kapieli zażywać będzie.
W jej miejsce śnieżyste żagle
horyzont sobą zasłonią,
by razem ze mną w ekstazie
cud tej kąpieli pochłonąć.
Szmaragdem błysnęło morze,
biel odcinając dostojną.
Ślub ognia z wodą czarowny,
Bóg znaczy ręką swą hojną.
Żaglowce w białych sukienkach -
majestatyczne i wzniosłe,
prężą się teraz przed nimi,
jak góry z nagła wyrosłe.
Za chwilę do mnie przypłyną,
stojącej w pobliżu brzegu.
Ja się przed nimi pochylę,
hołd im oddając i niebu.
Wśród żagli stoisz jak zwykle.
Jak zwykle ramiona otwierasz.
Już wtulam się w Ciebie cała.
Cała z tęsknoty umieram.
Międzywodzie, sierpień 2012
Dziękuję...
Zbyszkowi w rocznicę
Za twoją obecność,Kochany,
w mym życiu z zakrętami,
za czas swój mnie jednej oddany,
i głos Twój hen z oddali,
za uśmiech szeroki na twarzy -
choć życie zagmatwane,
za zrozumienia mnie wyrazy,
rozterki wciąż skrywane,
dziekuję.
Za te wszystkie podróże do mnie
dalekie i męczące,
by pobyć ze mną, nie zapomnieć
jak rankiem witać słońce,
wieczorem słuchać traw szelestu,
świerszczy, co w polu grają,
nocnych motyli, co nie śpią
i innym spać nie dają,
dziękuję.
Za różne gesty ciepłem tchnące -
te dla mnie przeznaczane,
za słowa jak hosanna brzmiące,
mimochodem rzucane.
Za dotyk twej ręki dziękuję -
gdy zrani ktoś i boli,
za słowa otuchy, gdy czuję,
że brak już sił lub woli.
Za oddech słyszany z daleka,
na dobranoc, nim zasnę.
Za poranne "witaj", co czeka
utkwione w mej słuchawce -
dziękuję, .
Sczecin, lipiec, 2012 r.
Nad jeziorem Storkowo
Wnuczętom
Nie moje odbicie
kołysze biodrami,
lecz topoli smukłych.
Nie moje odbicie
smaga ramionami,
lecz wierzb cichych, smutnych.
Nie mnie, więc, całuje
lustro wód przeczystych,
lecz szpaler zieleni.
To one pieszczochą
tychże skarbów ińskich,
z prastarych korzeni.
Hej, Ziemio Szczecińska,
przychylna naturze,
przez nią uwielbiana!
Pędzlem malarza,
przy poety wtórze
bądźże rozsławiana!
Drawski Park Krajobrazowy, Storkowo, lipiec, 2012
Łodzie ze snów wielu
Synowi
Spójrz, jak roziskrzoną nocą
dziś łodzie prują fale!
A wiatr, dmuchając w nie z mocą,
pręży im żagle białe.
Jak łabędzie, dumne z siebie,
płyną gdzieś , hen w nieznane.
Z gwiazd wtórem na letnim niebie
dziwnie bliskie, kochane.
Tuż obok, ze snu zbudzona
orzechowa łupinka.
Na wodę niegdyś rzucona
rączką mojego synka.
Ej łódki, czarowne wielce!
Wy, pływające cacka!
Wspomnienia moje dawniejsze,
podpłyńcie tu znienacka!
Ojca przywieźcie mi we śnie!
Niech puści je na wodę!
I matki mojej uśmiech,
co krasił jej urodę.
Życzenia
Wszystko,co do życia potrzebne jest
- oddech mój ,powietrze - garściami bierz.
Uczucia serdeczne, co życia treść
w ciebie kierują - też sobie weź.
A to niewiele, co mi zostało
- mój wizerunek, codzienność, ciało,
zostaw mi, proszę. Toć to mniej warte,
niż to ,co daję - serce otwarte...
Z nim zaś ,te wszystkie me niespełnienia,
fantasmagorie,ciche marzenia,
co niech zostaną twym drogowskazem
ku moim myślom – "do końca razem."
Szczecin,grudzień 2012
Plener w Kołobrzegu
1.
AVE MARIA...
Fantazji uwolniła meandry,
kobierce w róże już wystroiła.
A mirtem zdobiąc
białe kokardy,
ojcowe skrzypce
w jaźni odkryła.
Ave Marią struny zadrżały.
Róże skłoniły głowy wyniosłe.
Nie przyszedł luby.
Z żalu załkały
ojcowe skrzypce -
słowa podniosłe
-Ave Maria!
Ramię jej swoje wtedy podałeś,.
łzy zawstydzenia pomogłeś otrzeć..
W sercu dziewczyny
męstwem zadrgałeś.
Do drzwi otwartych
pomogłeś dotrzeć
z...Ave Marią
2.
Boże,który jesteś ten,który jesteś
Ty, którego zwano,
i zwać będą różnie.
Do którego co dzień
myśli swe kieruję.
Który od poczęcia
do starości późnej
miałeś być ze mną,
kogo mi brakuje.
Bądź wtedy, gdy
z dnia na dzień więcej
obcość mi doskwiera.
Chłód gasi serce,
a bliskość umiera -
bez jednej łzy.
Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?